\
Zachorowałeś i co dalej ?
Zachorowałem i wcale to nie poprawia mi humoru. Wydaje mi się że to grypa, więc nie chce mi się ryzykować i iść specjalnie do lekarza pierwszego kontaktu przy publicznej służbie zdrowia. Wiąże się to z koniecznością wczesnego wstania mimo że przecież odczuwam dolegliwości. Grypa ma to do siebie że odbiera chęci do działania a dodatkowo wprowadza bule wszystkich stawów co konkretnie odbiera chęci do przemieszczania się i robienia czegokolwiek. Motywujące jest tylko to że musimy otrzymać od znachora jakiś kawałek papieru który uprawnia nas do opuszczenia kilku dni w pracy. Jednak na samą myśl wstania wczesnym rankiem aby wyrobić się przed dziadkami i babciami które oblegają każdego dnia przychodnie tylko po to by porozmawiać z ludźmi w swoim wieku którzy też tam przychodzą odbiera mi kolejne siły do działania. Jednak papierek muszę zdobyć inaczej trzeba kupić leki dostępne bez recepty i udając zdrowego iść do pracy. Niestety prywatna służba zdrowia bardzo rzadko udostępnia możliwość rejestracji do lekarza przez telefon. Telefonicznie można jedynie uzyskać informację na ile dni do przodu jest zajęta kolejka. Aby ukrócić kolejki, obsługa przychodni zazwyczaj udostępnia jedynie osobiste stawienie się w placówce w celu rejestracji. Pacjent który zmusi się do przyjścia, na sto procent skorzysta z wizyty. Większość rejestracji telefonicznych przez osoby starsze jest niewykorzystywana dlatego stosuje się taką taktykę zmniejszania sztucznie kolejki.
Czy istnieje alternatywa ?
Oczywiście że tak, zawsze w przypadku powstawania zatorów w jakichś placówkach, wzrasta naturalna potrzeba powstania konkurencji która za drobną opłatą pozwala skrócić czas oczekiwania do niezbędnego minimum. Ogólnopolskie centrum medyczne, udostępnia możliwość rejestracji telefonicznej i doskonale korzysta z tej zdobyczy technologicznej. Zazwyczaj w przychodniach publicznych spotykamy się z kolejkami w których siedzą osoby w rożnym stadium zachorowania. Większość pacjentów niestety roznosi zarazki nawet w przychodach. Są zazwyczaj tego nieświadomi gdyż walczą z własną chorobą w takich przypadkach rzadko zwraca się uwagę na bliźnich i to że im wyrządzamy krzywdę przebywając w tych samych pomieszczeniach kaszląc i kichając.